NAJNOWSZE

Jako Polacy jesteśmy liderami w spadku religijności…

Łukasz Zieliński – młody Śremianin (lat 24) – objął 1 maja ważną funkcję we władzach kościelnych Archidiecezji Poznańskiej. Przeprowadziłem z nim – mam wrażenie – ciekawą rozmowę. Warto ją przeczytać. Znam Łukasza od lat dziecięcych, więc pominąłem w rozmowie mówienie do niego przez “Pan”. Łukasz studiuje teologię. Ministrantem jest od 2009 roku. 

 

Zostałeś Przewodniczącym Rady Duszpasterstwa Młodzieży Archidiecezji Poznańskiej oraz członkiem Archidiecezjalnej Rady Duszpasterskiej. To trzeba by się teraz zwracać do Ciebie jak? Wasza Eminencjo? 

Łukasz Zieliński (śmiech) Na pewno nie w ten sposób, to jest gruba przesada. Po prostu Łukasz (śmiech). Ta funkcja nie ma właściwie nic wspólnego z polityką, ale skoro zostałem poproszony o rozmowę, to oczywiście możemy porozmawiać. A sam tytuł „eminencjo” teoretycznie przysługuje kardynałowi. Choć z tego rodzaju tytułów powoli się odchodzi. I dobrze.

O co chodzi w tych funkcjach? Jakie mają znaczenie dla statystycznego parafianina katolika? W tej radzie będziesz miał taki sam głos co biskup?

Ł.Z. Rada jak sama nazwa wskazuje ma radzić. Komu? Biskupom. W czym? W duszpasterstwie, czyli w działaniu Kościoła w służbie człowiekowi. Rada Duszpasterstwa Młodzieży Archidiecezji Poznańskiej powstała w odpowiedzi na głosy pojawiające się w minionym roku na spotkaniach synodalnych. Chodzi o to, by głos młodych był słyszalny w Kościele. Celem powołania Rady jest umożliwienie młodym aktywnego zaangażowania się w życie Kościoła poznańskiego. I będzie to przestrzeń, by ludzie młodzi mogli wypowiedzieć się na różne tematy, a także by starsi mogli z młodymi skonsultować różne sprawy. Brakowało takiego miejsca. Będziemy mogli również przedstawić bezpośrednio biskupom swoje zdanie. Rada ruszyła oficjalnie 1 maja, także to wszystko zaczyna funkcjonować. A mi przypadło stanąć na czele tego gremium, będę się starał godnie reprezentować młodych z naszej diecezji. Jeśli ktoś z czytelników będzie miał jakąś sprawę, zapraszam do kontaktu. Trzeba mówić o wszystkim co leży na sercu, co ważne. Niestety wiele problemów i w ogóle zła, także mam tu na myśli Kościół, wynika z milczenia, z omijania niektórych tematów. Przez wszystkie rzeczy w życiu trzeba przebrnąć, nic się samo nie rozwiąże, nie oczyści. Oczywiście nic się nie zmieni z dnia na dzień, ale sam fakt, że młodzi ludzie będą słuchani, że będą mieli chociażby minimalny wpływ na podejmowanie różnych spraw jest istotny i mam nadzieję, że zaowocuje w przyszłości. 

Kto wchodzi w skład tej Rady i kim są jej członkowie? 

Ł.Z. Archidiecezjalna Rada Duszpasterstwa Młodzieży składa się z ponad dwudziestu osób, wśród których znajdują się przedstawiciele różnych grup, środowisk działających w Kościele m.in. liderzy Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, Ruchu Światło-Życie, służby liturgicznej, parafialnych grup duszpasterstwa młodzieży, członkowie duszpasterstw akademickich, księża duszpasterze duszpasterstw młodzieżowych oraz katecheci i świeccy ze Szkoły Animatora Młodzieży. Jak mówił przy inauguracji ks. Krystian Sammler (Dyrektor Wydziału Duszpasterstwa poznańskiej Kurii Metropolitalnej) członkowie Rady mają być takimi dobrymi ambasadorami, zachęcającymi swoich rówieśników do czynnego zaangażowania się w życie Kościoła. 

W ostatnich czasach mówi się, że Kościół w Polsce przeżywa kryzys, zwłaszcza wśród młodych ludzi. Faktycznie jest tak źle? 

Ł.Z. Niewątpliwie Polska jest globalnym liderem w spadku religijności. Laicyzacja poszerza się w dużym tempie i to nie jest jakaś opinia, tylko takie są fakty. Może w Śremie jeszcze tego tak nie odczuwamy, ale prędzej czy później tak będzie i w naszym mieście. Tutaj nadal na religię chodzi większość uczniów. Natomiast w Poznaniu jest już tak, że większość na lekcje religii nie chodzi. Łączy się po kilka klas, by stworzyć jedną grupę. Na zachodzie Europy tworzy się jedną grupę na całą szkołę. Od wielu lat mówi się, że ta czy inna partia wyprowadzi religię ze szkoły. Wydaje się jednak, że nikt nigdy w Polsce lekcji religii nie wyprowadzi, bo wyprowadzi się sama. To pokazuje statystyka i trend, jaki się utrzymuje. Ta prawda może boleć, jednak prawda, nawet jeśli jest bolesna, to nadal jest prawdą. I trzeba stawić czoła, podjąć jakieś decyzje. Nie będę teraz tutaj radził co trzeba zrobić, bo takich osób jest wiele. Zwłaszcza w komentarzach na Facebooku, tam wszyscy są specjalistami od wszystkiego (śmiech). Pewne jest to, że każdy katolik i w ogóle każdy człowiek, który chce coś osiągnąć, zmienić, musi zacząć od samego siebie. 

Drugą niewątpliwie ważną sprawą jest po prostu słuchanie. Bo żeby do czegoś dojść trzeba się słuchać nawzajem. Od słuchania zaczyna się tworzyć jakąkolwiek relację. Bez rozmowy, pytania, bez słuchania siebie nawzajem nie ma wspólnoty. To jest na pewno jakiś problem w dzisiejszym świecie, również w Kościele. Dlatego cieszę się, że powstała ta rada, o której rozmawialiśmy na początku. Ktoś chce nas usłyszeć. W minionym roku na prośbę papieża Franciszka przeżywaliśmy we wszystkich parafiach synod o synodalności, czyli takie spotkania, na których mieliśmy rozmawiać o tym jak się m.in. mówi i słucha w Kościele. W niektórych parafiach takie spotkania były przeprowadzone „pro forma” lub w ogóle się nie odbyły… To niestety pokazuje, że pewne sprawy mimo wszystko kuleją. Niektórzy uważają, że pewnych rzeczy ludzie nie zauważą, że przejdą gdzieś tam bokiem. Niestety, to tylko nasila frustrację ludzi i to przysłowiowe „gadanie”. Trzeba stawać w prawdzie, nie bać się rozmawiać i wychodzić do ludzi. 

Czy są jakieś plusy tej całej laicyzacji?

Ł.Z. Można tak to określić, ale trzeba patrzeć w przyszłość. Wiele rzeczy się słyszy w mediach, różne afery. Może właśnie niektóre rzeczy muszą runąć, by po tej całej burzy wyszło słońce. Także w pewien sposób taka sytuacja jakoś posłuży Kościołowi w oczyszczeniu z brudów, układów i tego wszystkiego co złe. Dobrobyt ponad miarę nie służy nigdy człowiekowi. Kościół w gruncie rzeczy tworzą ludzie gorącego serca, którzy są oddani Bogu i innym ludziom. Oni są ważnym filarem i na szczęście oni pozostaną, a wszelkie zło przeminie. Wierzę, że zło zawsze przegra, a dobro zwycięży. 

 Z tego co widzę – wasza ministrancka grupa w parafii czy ogólnie w Śremie jest chyba w dobrej kondycji? Organizujecie różne imprezy, mistrzostwa. Przychodzą do służby przy ołtarzu nowi adepci? Jest trend wzrostowy, malejący czy stagnacja. 

Ł.Z. Trzymamy się (śmiech). Być może nie jest to atrakcyjne dzisiaj dla dzieci i młodzieży, ale jednak przychodzą nowi kandydaci. Jednocześnie niektórzy odchodzą ze służby, bo wyjeżdżają na studia itd. Także ogólnie bilans jest raczej stały od wielu lat. Cieszy to, że chłopacy którzy przychodzą, wiedzą po co tu są. Nie przychodzą dla żadnych korzyści czy honorów. I to jest właśnie piękne, że chłopacy po prostu chcą. To jest niestety zmora dzisiejszych czasów, że ludziom się nie chce, że są obojętni. To jest dramat wielu ludzi i to mnie akurat bardzo martwi. Dotyczy to nie tylko Kościoła, ale również innych dziedzin życia. Jestem kibicem Lecha Poznań, jeżdżę na meczę i można to również tutaj zauważyć. Mam wrażenie, że kilka lat temu więcej ludzi chodziło na mecze, dzisiaj również na to stają się obojętni. Bo łatwiej usiąść w fotelu niż dojechać na stadion, taniej jest kupić pakiet w telewizji niż bilet plus koszty dojazdu. To jest też zrozumiałe, jednak nawet czasem tam, gdzie ktoś coś za darmo organizuje, spotyka się ze słabym zainteresowaniem, bo trudno jest zachęcić ludzi, by ruszyli się z miejsca. 

Ale Wy mimo wszystko nie zrażacie się do działania?

Ł.Z. Absolutnie, bo trzeba robić swoje i działać. Warto żyć realnie i cieszyć się życiem. Warto być dla drugiego człowieka. Nie ma większej radości jak Wywołać uśmiech na czyjejś twarzy. Czasem słyszę głosy krytykanctwa, że niepotrzebnie służymy, kogo tu wspieramy, kto za nami stoi itd. W Kościele za nami stoi Bóg. Wszystkie inne układy normalnego, zdrowego człowieka nie powinny interesować i trzeba się tego wyzbywać. Trzeba robić swoje, żyć dla innych i czynić wszystko ostatecznie na chwałę Bożą. 

Jakieś podsumowanie na koniec?

Ł.Z. Więcej miłości, miłości, jeszcze raz miłości. We wszystkim. I będzie dobrze 🙂

Udostępnij artykuł:

Polub profil na Facebooku

2 Komentarze

  1. Kriss

    Pan Łukasz widać bardzo dojrząły duchowo i zdrowo myślący człowiek.
    I niestety ma Pan całkowitą rację – ludziom się po porostu nie chcę, dodatkowo u młodych złe owoce przynosi wieloletnia lewicowo-liberalna ofensywa, pod hasłami typu „róbta co chceta” czy źle pojętej „wolności i demokracji”.
    Młodzi nie interesują się życiem realnym i polityką a trzeba mieć trochę rozeznanie w tych tematach niestety aby wiedziec co się realnie wokół dzieje, bo życie brane z TV to mrzonki i w dużej ilości kłamstwa.
    Burzy się autorytety, czasami same padają, zwłaszcza te lewicowe, ale takie akcje jak ataki na Jana Pałwa II czy kilka lat temu akcja pod hasłem „zabierz babci dowód” sugerująca, że ludzie starsi i dojrzali nie wiedzą co robią wyrządizły wiele złego i wielu ludzi prowadzą na manowce, przynosząc wielkie szkody społeczeństwu i naszemu krajowi.
    Serce rośnie jednak kiedy słyszy się takie mądre wypowiedzi młodych ludzi, znaczy nasz kraj jeszcze moralnie nie zginął

  2. SZYMON

    Pan Łukasz ma rację.
    Polska jest liderem spadku religijności dlatego ,że jeszcze jakaś jest.
    Przez Zachód ten spadek przetoczył się już dawno i teraz jest niski.
    W Niemczech jedną z przyczyn odchodzenia od Kościoła jest niechęć
    do płacenia podatku kościelnego. Taka to ich religijność.
    W Polsce jedną z przyczyn jest totalny atak na Kościół w
    lewicowo- liberalnych mediach . Taką wytworzono modę.
    Zwłaszcza w internecie , najczęściej odwiedzanym przez młodych.
    Oni łatwo ulegają tej modzie na krytykowanie księży i Kościoła.
    A na blogu ŚKP miła niespodzianka.
    Lewicujący Pan Hoffmann rozmawia w duchu wyraźnej sympatii z młodym
    przedstawicielem Archidiecezji Poznańskiej, za co wyrażam Mu swój szacunek .
    Już dawno nie czytałem tak budującego wywiadu z młodą osobą.
    Wbrew tytułowi który nie napawa optymizmem , Pan Łukasz chce
    działać na rzecz poprawy sytuacji młodych w naszym Kościele i
    zaprasza ich do kontaktu.
    Tylko po przez kontakt z młodymi Kuria może rozeznać ich sytuację w Kościele.
    Dużą nadzieją napawają mnie dojrzałe wypowiedzi P. Łukasza typu :

    1/..”Kościół tworzą ludzie gorącego serca, którzy są oddani Bogu i innym
    Tylko taka świadomość nas – wszystkich wiernych , może uzupełnić
    puste seminaria duchowne. W tym miejscu warto przypomnieć , że
    bez księży nie będzie dostępu do Sakramentów Św.
    Na Zachodzie już tak jest. Kościoły są puste bo brak księży.
    W polskich miastach każda parafia ma po kilku księży i traktujemy to
    za normę. Tymczasem powinniśmy Bogu dziękować za ten komfort.
    I z większym szacunkiem traktować księży.
    To informacja dla tych , którym krytyka księży przychodzi z łatwością ,ale
    z Sakramentów Św. chętnie korzystają.

    2/..”Trzeba robić swoje, żyć dla innych i czynić wszystko na chwałę Bożą
    W Kościele za nami stoi Bóg ” …
    Z założenia to jest motto wszystkich duchownych i laikatu , do którego
    Pan Łukasz należy BRAWO MŁODY CZŁOWIEKU
    Porywaj swoim zapałem innych młodych.
    Tylko przy takiej postawie nas wszystkich Kościół może przetrwać .

    Gorąco pozdrawiam Pana Łukasza Zielińskiego i dziękuje Panu
    Hoffmannowi za ten ciekawy wywiad.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *