Zadzwonił do mnie przed chwilą Pan Andrzej Domański. Żalił się na metodykę badania w kierunku koronawirusa w śremskim szpitalu. Badanie zlecił śremski sanepid, gdyż mój rozmówca ma jechać do sanatorium i wymagalne jest w tym przypadku takowe badanie.
– Byłem umówiony na 9.30. Tymczasem badanie wykonano mi dopiero po około 45 minutach. Uważam to za skandal. Trzeba być na czczo, bez picia, mycia zębów itp. Trzeba siedzieć w samochodzie, w tym słońcu – mało nie dostałem udaru. Za mną kolejka samochodów. Zdenerwowałem się mocno i nakrzyczałem na tę obsługę. Przecież trzeba szanować swój czas i procedury, terminy. Ja też przecież zwolniłem się z pracy na chwilę. Samo pobieranie wymazu trwa pół minuty” – mówił Pan Andrzej, który uznał za konieczne podzielenie się tym z czytelnikami ŚKP.
No cóż – podejrzewam, że wbrew przedwyborczym zapowiedziom optymisty Morawieckiego – czeka nas jeszcze sporo problemów z pandemią, które niestety da się nam jeszcze zapewne we znaki.
2 Komentarze
Tyle kawałów, kabaretów, standupów, memów, drwiących obrazków a nadal są ludzie zaskoczeni kolejką/obsuwami w polskiej służbie zdrowia…
A co ma morawiecki do śremskiego szpitala? Ten koronaświrus wam wszystkim we łbach poprzewracał wirusy zawsze były z tym inaczej nie będzie