NAJNOWSZE

Piekło Żanety! Przeżyła małżeńską gehennę!

Żaneta Stępa – śremianka – ma 28 lat, czwórkę dzieci i jest po pierwszej sprawie rozwodowej. Ślub cywilny wzięła w 2012 roku. Pierwsze lata spędziła wraz z mężem w Niemczech, gdzie pracowali i wszystko układało się dobrze. Problemy zaczęły dwa lata później po zawarciu ślubu kościelnego.

– Dosłownie dwa dni po ślubie mój mąż zniknął na kilka dni. Wraz z nim zginęły pieniądze z kopert, które otrzymaliśmy z okazji ślubu. Okazało się, że mój mąż wszystko przegrał na „maszynach”. Dopiero wtedy zrozumiałam, że jest uzależniony. Wyszło na jaw, że nie tylko ciągnie go do hazardu, ale i do narkotyków. Nie rozumiem, dlaczego nikt z jego rodziny mi nie powiedział, że on ma za sobą kilka odwyków – wspomina Żaneta.

Do dziś nie może zrozumieć dlaczego dała się wówczas przeprosić.

Kolejne dwa lata już w Polsce minęły jej w miarę normalnie, do czasu gdy małżonek znowu zaczął „ćpać”.

–  Był nerwowy, agresywny, nie dbał o dzieci i czasem nie wracał do domu na noc – wspomina Żaneta.

W tym czasie oficjalnie wyszło na jaw, że mężczyzna wrócił do zażywania narkotyków. Żaneta nagłośniła problem w instytucjach pomocowych. Założono im Niebieską Kartę. Nic to nie pomogło.

Z relacji Żanety wynika, że jej mąż coraz częściej wpadał w szał, szarpał ją i uderzył. – Groził, że ją zabije. Dzieciom mówił, że się powiesi.

Apogeum nastąpiło w maju tego roku. Po kolejnej wielkiej awanturze Żaneta wyprowadziła się z domu, w którym mieszkali. Wyszło też wtedy na jaw, że została ona pominięta w akcie notarialnym jako współwłaścicielka posesji. Wyprowadziła się do siostry, która ją przygarnęła z całą gromadką dzieci.

– Ja dla dzieci zrobię wszystko – mówi Żaneta.

Nowe życie bez męża (otrzymał karę pięciu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata próby, zakaz zbliżania się do niej i karę 1500 złotych grzywny) – zaczyna od urządzenia się w mieszkaniu komunalnym otrzymanym od Gminy. Mieszkanie wymaga gruntownego remontu szacowanego na kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Powoli znajduje się łańcuszek ludzi dobrej woli, którzy chcą jej pomóc. Dzwonią też do niej inne kobiety, które znajdują się w podobnej sytuacji z prośbą o radę, jak wybrnąć z przemocy domowej.

Matce z czworgiem dzieci można pomóc poprzez wpłatę: na konto Towarzystwa Pomocy Potrzebującym im. św. Brata Alberta „Nadzieja” w Śremie – nr 17 1090 1405 0000 0000 4001 1650 z dopiskiem „Dla Żanety”.

 

Udostępnij artykuł:

Polub profil na Facebooku

1 Komentarz

  1. M

    Przemoc fizyczna jest zła , bolesna.Po niej rany fizyczne po czasie się wygoją. Przemoc psychiczna pozostaje do końca życia bo rany się już nigdy nie wygoją. Bardzo współczuję tej Pani. Teraz będzie tylko lepiej. Najważniejsze że ma spokój, że dzieci żyją spokojnie. Przechodziłam podobnie bardzo długie lata. Teraz jestem szczęśliwa. Co nas nie zabije to nas wzmocni. Wychodzimy z tego piekła silniejsze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *