– Wreszcie wychodzą naprzeciw ludzkim cierpieniom – powiedziała do mnie mieszkanka Jezioran, która wczoraj w swojej skrzynce pocztowej znalazła ulotkę o badaniach powikłań covidowych i diagnostyce krążenia.
– Ale żeby w restauracji urządzać badania lekarskie. Przecież przychodnie lekarskie w soboty nie pracują? – dziwi się seniorka 70+, którą spotkałem na ulicy.
Moja rozmówczyni użala się na sporo dolegliwości od ciśnieniowych poczynając na żołądkowo jelitowych kończąc. Na covid nie chorowała, bo przyjęła trzy dawki szczepionki.
Na spotkanie do „Abisynki” wybiera się wraz z koleżanką z tej samej klatki schodowej. Obie panie są w podobnym wieku. Chodzą w okularach. Pewnie przez to nie zauważyły malutkiego dopisku na dole kartki:
„W trakcie oczekiwania za wynikami badań odbędzie się część wykładowa i handlowa”.
Wynika więc z tego, że bezpłatna diagnostyka jest ściśle powiązana z marketingową sprzedażą towarów, które normalnie można kupić dużo taniej!
Może sanepid powinien się zainteresować tą sprawą?!