Znam się jednak na lokalnej polityce. Kiedy na początku września okazało się, że w przetargu na komunikację miejską wystartował tylko „Totem” – trafnie przewidziałem, że przetarg zostanie unieważniony.
Pisałem tak:
(…) Firma Artura Strzelca (na zdjęciu) wyceniła koszt tzw. “wozokilometra” – na 9,48 złotych. Jest to kwota brutto – zawierająca ośmioprocentowy podatek VAT.
Nowa umowa obowiązywać ma od 1 stycznia 2023 roku i zostanie zawarta na 4 lata. Miałoby to kosztować Gminę Śrem dokładnie 13 mln 359 tys. 488 zł przez te 4 lata.
Mam jednak wrażenie, że burmistrz Śremu unieważni ten przetarg i będzie się starał w ten sposób “zmusić” firmę “Totem” do ustępstw.
- Jeżeli przetarg zostanie unieważniony to oczywiście wystartujemy do kolejnego z kwotą oscylującą do tej podanej ostatnio – mówi Artur Strzelec.
Jak deklarował Artur Strzelec – szef firmy przewozowej – ponownie wystartuje on w przetargu. Jednak obecna sytuacja ekonomiczna w kraju, sytuacja wojenna za naszą granicą, galopująca inflacja, brak pieniędzy z UE (z „winy Tuska” czyli PiS-u) każe patrzeć sceptycznie na przyszłość komunikacji miejskiej w Śremie.
A miało być tak pięknie i w sobotę miały też jeździć autobusy…
Zapraszam do dyskusji.
1 Komentarz
Podano posiłek na tacy odmówiono spozycia .Trzymam za Pana kciuki