Dostałem list (podpisany) od rodziców uczniów chodzących do ósmej klasy Szkoły Podstawowej nr 2 w Śremie. Przyznam, że dosyć ciekawy. A samym uczniom życzę powodzenia na jutrzejszym egzaminie na zakończenie tej „upiornej” (tak wynika z listu) podstawówki.
„Panie Piotrze, sprawa dotyczy Szkoły Podstawowej nr 2 i osób sprawujących tam władze. Rodzice dzieci kończących 8 klasę, wystąpiły z prośbą do Rady Rodziców o sfinansowanie tortu na bal absolwentów w końcu płacone są składki przez wszystkie lata. W odpowiedzi usłyszeli, że niestety nie mogą bo muszą spełnić życzenie władz szkoły i zakupić nowe krzesła do sali informatycznej. Po zapytaniu Pani vice dlaczego to Rada ma fundować z naszych pieniędzy, padła odpowiedź, że burmistrz nie chce dać kasy. Wstyd i jeszcze raz wstyd ! Poza tym nowa Pani wicedyrektor wymyśla nowe zakazy pt zakaz dzieciom stania na chodniku przed szkołą, nie mogą czekać na kolegę lub koleżankę bo od razu dostają uwagi ! A to dopiero namiastka tego co dzieje się w 2. Dzieci mają zakaz korzystania z telefonu na przerwie, zakaz korzystania z toalety podczas lekcji !!!! Już pomijamy fakt, jak nauczyciele traktują nasze dzieci, jak się do nich odzywają, straszą, poniżają. Jest to tak przykre. Jedna mama powiedziała to burmistrzowi w twarz, ale nic z tym nie zrobił, tylko podobno się zdenerwował. Proszę bardzo wziąć pod lupę to co tam wyprawia władza, i zaprzyjaźnieni z nią nauczyciele, chociażby przez wzgląd na młodsze roczniki które tam zostają i rodziców którzy nie mają już siły”.
Zapraszam do dyskusji.
26 Komentarzy
Jak można te marne wypociny tego bolszewickiego pismaka Hoffmana brać na poważnie?
Prowokator nr 1 , aż dziwię się ze jeszcze nikt mu kija w dupę nie wsadził
Po co ta dyskusja.Proszę bardzo ,macie wpis ucznia.I takie oto pokolenie mamy
Nie mam dziecka w tej szkole ale wiem co nieco o rodzicach ,zwłaszcza tych młodych – szanowni Państwo, już poziom wypowiedzi kogoś takiego jak ten o nicku: „OJCIEC” pokazuje z kim ma się do czynienia.
Wulgaryzmy rodem z czarnych marszy albo demonstracji Tuska.
Dzisiaj jest niewątpliwie problem z dyscypliną u dzieci, poza tym należy rozmawiać ze wszystkimi stronami a jeden sfrustrowany rodzic może napisać list bo tak mu się wydaje, potem konfrontacja i wychodzi inna rzeczywtsiość.
Mam w najbliższej rodzinie osobę która pracuje w oświacie, ma codzienny kontakt z dziećmi i rodzicami – rodzice często nerwowi, na każda sytuację wulgaryzmy i kłótnie, często zanim jeszcze się przedstawi wszystkie fakty, informację czerpia z internetu z portali społecznościowych zamiast faktów z realnego świata. Pretensjonalni i aroganccy, tak samo dzieci wychowują.
Rodzice przysłali do mnie podpisany list. Zakładam, że jakąś odpowiedzialność za swoje słowa biorą?! Tego typu publikacje pobudzają do dyskusji. Przecież władze szkoły lub organ nadzorujący tę placówkę mogą się odnieść?!
Niestety, ale poziom informacji prezentowany na tej stronie jest żenująco niski. Pan Piotr chce, aby było o nim głośno i zamiast rzetelnych informacji przedstawia list sfrustrowanego rodzica, który zażyczył sobie, aby fundować tort przez radę rodziców. W przedstawionym liście są oszczerstwa, których publicznie podanie i powielanie bez żadnych dowodów szarga dobre imię szkoły. Na takie rzeczy tez są paragrafy Panie Piotrze. Zamieszczając te informacje na swojej stronie, bierze Pan za nie pełną odpowiedzialność. Na tę chwilę wiarygodność informacji jak i sposób jej przekazania to dno, do którego niestety jesteśmy coraz bardziej przyzwyczajani. No, ale czego się nie robi, aby zabłysnąć. Czasem jednak zbyt gwałtowny błysk może zwiastować szybki koniec wątpliwej kariery.
O artykule dowiedziałam się dopiero dziś. Moje dziecko uczęszcza do tej szkoły. Żadne z opisanych przez autorów listu zachowań ze strony nauczycieli nie miało miejsca. Artykuł w sposób krzywdzącym i nieprawdziwym świetle stawia zarówno Grono Pedagogiczne jak i Radę Rodziców. Bardzo przykre, że takie informacje są publikowane bez wcześniejszego kontaktu z dyrekcją lub członkami Rady Rodziców.
Działanie na rzecz zakupu krzeseł i poprawy komfortu uczniów w sali komputerowej zatwierdziła rada rodziców.
Szkoda tylko, że na takiego typy zebrania przychodzi garstka rodziców z rady.
Byłam na tym zebraniu i nikt nie widział żadnego sprzeciwu. Krok ten podjęliśmy przy nielicznej obecności rodziców z rady.
Co do telefonu, to regulamin szkoły jest dostępny na stronie i każdej może się zapoznać jakie zasady obowiązuje na ternie szkoły.
Jestem za tym, żeby dziecko nie wnosiło telefonu na teren szkoły. Powinno być to we wszystkich szkołach zabronione.
Wtedy dzieci będą miały na przerwie czas dla siebie, a nie prześmiewanie się kto ma lepszy telefon, a kto ma gorszy, bo Cię nie stać.
Co do załatwianie potrzeb fizjologicznych podczas lekcji, pytanie od czego jest przerwa?
Zdarzają się pojedyncze przypadki, że nauczyciele nie pozwalają, ale problem leży w kwestii.
1. Proszę sobie wyobrazić sytuację, że w środku lekcji cała klasa wychodzi do toalety – bo może, takie jej prawo. Do kogo będą pretensje, że dziecko niedouczone? – do siebie bo akurat bylem w toalecie i nie nauczyłem sie dodawania? A co jeśli wyszlismy z klasy, bo oczywiscie możemy,
noga złamana bo ktoś się spieszył – no czyja wina? a lubimy obwiniac innych, prawda??? A gdzie szacunek do pracy nauczyciela?
2. Szkola odpowiada za uczniów na jej terenie a nie na gminnym chodniku – chyba nie trzeba tego tłumaczyć.
3. Telefony, w każdej szkole te same zasady – niech dziecko nawiązuje relacje przez rozmowę z innymi a nie lajkowanie i hejtowanie w necie.
A list, jeśli jest prawdziwy, jest absurdalny i krzywdzący. Ci, którzy go napisali powinni się przedstawić, a jeszcze lepiej pójść do dyrekcji i osobiście omówić te tematy a nie na forum całego miasta.
Totalna bzdura ale może autorowi chodziło o taką dyskusję, niestety kosztem reputacji szkoły i dyrekcji.
Jestem również rodzicem ucznia kończącego 8 klasę w tej szkole i nie zgadzam się z przedstawionymi zarzutami, a przynajmniej z ich interpretacją. Owszem, krzesła do sali informatycznej zostały zakupione z pieniędzy Rady Rodziców, ale Rada na to wyraziła zgodę bez nacisków ze strony Dyrekcji. W Radzie obecni są przedstawiciele wszysykich klas, więc należałoby w ramach swojej klasy wyjaśniać sprawę wydatków, jeżeli ktoś ma wątpliwości lub nie zgadza się z przeznaczeniem pieniędzy. Co do zakazów wprowadzanych przez nową Panią Dyrektor to całkowita bzdura. Cytowane zakazy obowiązywały już wcześniej i wszyscy powinni je znać – są w regulaminie szkoły, również zatwierdzonym po konsultacjach z RR. Akurat Pani Dyrektor jest osobą bardzo aktywnie działającą na rzecz szkoły, pozyskującą dofinansowania, dodatkowo bardzo lubianą przez uczniów i rodziców, więc jest ostatnią osobą w tej szkole, która zasłużyła na takie komentarze. Nie wiem ile osób podpisało list, ale na pewno to nie są reprezentanci ogółu.
Jeżeli chodzi o ten chodnik, to chodzi o ten publiczny przed szkołą? Czysto teoretycznie ktoś, kto stoi na chodniku nie znajduje się na terenie szkoły, więc nie powinien być odpowiedzialnością szkoły, więc dlaczego za to są uwagi? Za mało już zakazów? I dlaczego rodzice mają fundować wyposażenie szkoły?
Dlaczego ktoś pozwala na publikowanie takich oszczerstw i nie sprawdza ich wiarygodności!!? Dlaczego rodzice, którzy napisali ten list są anonimowi? Jeżeli rodzic ma jakieś uwagi do dyrekcji i nauczycieli to powinien rozmawiać. Lepiej hejtować, oczerniać, jończyć!
Dyrekcja, jak i nauczyciele w tej szkole są bardzo kompetentni i dbają o bezpieczeństwo dzieci. Rodzice, którzy wystosowali to pismo powinni mieć odwagęi podpisać się z imienia i nazwiska.
To prawda że dzieci doświadczają różnych przykrych sytuacji na terenie szkoły. Lecz to nie przez nauczycieli tylko rówieśników lub uczniów uczęszczających do szkoły. Nie spotkałam się z odmową przez dyrekcję jeżeli chodzi o jakikolwiek problem, rozwiązywany jest a nie zamiatany pod dywan. Jest garstka nauczycieli która jest wypalona zawodowo ale w żaden rażący sposób nie krzywdzą dzieci. Myślę że rodzice powinni bardziej skupić się na swoich pociechach a nie zrzucać winę na szkołę i kadrę.
Moje dzieci uczęszczają do szkoły nr 5. Tam również jest zakaz używania telefonów na przerwie i nikt problemu nie robi. Również co do stroju jak mają się ubierać jest wzmianka, nie ma opcji aby dziewczynka przyszła w koszulce która odsłania pepek. Co do toalety? Są przerwy od tego, rozumiem dziewczynki które już miesiączkują, można wtedy przymknąć oko.
Sprawa tortu. Oczywiście wiadomo że rodzice płacą za imprezę na niej również są nauczyciele za których płacą uczniowie. Więc ten tort RR mogla by już zakupić.
Wice dyrektor ma na myśli stanie na chodniku przed szkołą i czekanie na dzwonek zamiast wejść do szkoły. Nauczyciele mają dyżur na boisku szkolnym a nie przed szkołą więc jak coś się stanie to pierwsze pytanie będzie gdzie był nauczyciel
Jeśli coś się dziecku stanie , to szkoła wzywa pogotowie i dzwoni do rodzica, a nie dziecko… dziecko ma szkole nawiązywać relacje z kolegami, a nie siedzieć w telefonie! A jeśli chodzi o korzystanie z toalet to zdrowe dziecko jest w stanie wytrzymać 45 min bez załatwiania potrzeb fizjologicznych , a jeśli ma zaświadczenie lekarskie o nietrzymaniu moczu to wtedy szkoła się do tego dostosowuje. Niektórzy rodzice zapominają, że w życiu trzeba stosować się reguł i zasad i tego należy uczyć tez dzieci, bo potem wyrastają na osoby, którym się wszystko należy bez pracy i własnego wysiłku! Szkoła to instytucja publiczna , gdzie muszą obowiązywać zasady, a nie prawa dżungli jak pewnie w niejednym domu co widać po zachowaniu niektórych uczniów !
te bzdury są tak zajebiste że kurwa powieście się bo kurwa takie oszczerstwa to sobie
Nie mam pojęcia kto to napisał i na pewno nie rodzice. Używanie telefonu powinno być zakazane, dziecko powinno się skupić na nauce i kontaktem z innymi osobami, jeśli dziecko potrzebuje zadzwonić ma taką możliwość w sekretariacie.
Chciałabym odnieść się do wpisu „OJCA” z godziny 9 55.
Po pierwsze, używanie przez Pana wulgaryzmów w stosunku do innych osób świadczy tylko i wyłącznie o braku kultury.
Po drugie, jeśli cokolwiek dzieje dzieje się z dzieckiem, szkoła osobiście kontaktuję się z rodzicem lub też wyraża zgodę na użycie przez dziecko telefonu w celu poinformowania rodziców.
Po trzecie, jeśli w statucie szkoły jest zapis o zakazie korzystania przez uczniów z telefonów komórkowych, to taki zakaz obowiązuje. Więc o tym, co szkoła może, a czego nie może, nie decyduje Pan.
Po czwarte, wychodzenie do toalety bez pytania.. Czy ma Pan świadomość tego, że nauczyciel odpowiada za dziecko na swojej lekcji? Wnioskuję, że nie. I nie wierzę, że jeśli dziecko ma taką potrzebę, nauczyciel ją zignoruje.
Z takim podejściem, na szczęście nielicznych rodziców, nie dziwię się, że coraz mniej młodych ludzi wybiera ten zawód.
Jesteście pojebani a jak dziecku coś się stanie to co to ma nie dzwonić do rodziców na przerwie bo szkoła nie każe po 1 szkoła nie może zabronić dziecku korzystania z telefonu na przerwie 2 każde dziecko jak chce iść do toalety wstaje wychodzi bez pytania… 3 dzieci przed szkoła mogą stać bo chodnik należy do gminy nie szkoły więc wszkola ma gowno do gadania . ……
Zakaz korzystania z toalety podczas lekcji? To powinno być zgłoszone do ministra edukacji jako pogwałcenie praw. Jeśli chodzi o korzystanie z toalety to dziecko może wstać i wyjść I nikt nie ma prawa mu zabronić korzystać z toalety. Jeśli moje dziecko by spotkało takie coś że nie może wyjść do toalety to któraś z pań „nauczycielek” spotkała by się ze mną ale w sądzie
„Rada rodziców może natomiast finansować nagrody dla uczniów, wycieczki i imprezy szkolne oraz – ponadstandardowe wyposażenie szkoły, ponadstandardowe środki dydaktyczne.” – to fragment artykułu ze strony samorzad.pap.pl Jeżeli RR zdecydowała, że chce swoim dzieciom poprawić komfort, to nie widzę przeszkód. Trudno uwierzyć, że dyrektor czy wicedyrektor mógłby wpłynąć na całą Radę Rodziców na tyle, że zakup byłby wymuszony – to prawnie niemożliwe, a mentalnie w dzisiejszych czasach, gdy rodzice maja większą władzę to już całkiem. Nie dajmy się oszukać komuś, kto pod zasłoną RODZICÓW próbuje oczernić szkołę – to zwykły hejt…przykre
Bardzo dobre posunięcie jeśli chodzi o zakaz korzystania z telefonów na terenie szkoły! Jeśli chodzi o uwagi dotyczące dzieci, które mają czekać za kolegą to najlepiej jak rodzice przyjdą zobaczyć co uczniowe wyprawiają „grzecznie” czekając za kolegami … nikt nie karze ani nie wpisuje uwag za stanie przy szkole! Myśle , że należy zacząć wychowywać swoje dzieci, a nie wypisywać bzdury. Moje dzieci chodzą do tej szkoły i żadne z tych zarzutów co do złego traktowania uczniów nie są prawdą !
Nie wierzę w to, co czytam. Korzystanie z telefonów komórkowych na terenie szkoły powinno być zakazane, również na przerwach. Jak najbardziej popieram dyrekcję tej szkoły.
W szkole, do której uczęszczają moje dzieci, taki zakaz obowiązuje od dawna. Popierają go nie tylko nauczyciele, ale i rodzice.
Brawo dla dyrekcji za podejmowanie odpowiedzialnych decyzji, żeby móc chronić dzieci w tych trudnych czasach.
Uważam, że wprowadzenie zakazu uzywania telefonów przez uczniów przez vice dyrektor to bardzo dobre posunięcie. Dzieci powinny skupic swoją uwagę na nauce i umacnianiu znajomości z rówieśnikami, poprzez bezpośredni kontakt, czego ostatnio w naszym społeczeństwie bardzo brakuje.
Dzieci w razie potrzeby kontaktu z rodzicem zapewne mają taką możliwość.
Nie potwierdzam „sensacji” jakaby miała mieć miejsce w tej szkole. Zakaz uzywania telefonu, i troska o bezpieczenstwo dzieci uwazam za naturalną rzecz. Pozatym i innych szkolach w sremie tez obowiązują podobne zasady. Rodzic
Ten list na pewno nie pochodzi od Rodziców dzieci klas 8!!! Nie potwierdzam, żadnych powyzszych ” rewelacji”!
Czy ograniczenie używania telefonów na terenie szkoły to coś złego, w czasach gdy młodzież niemal codziennie zmaga się z cyberprzemocą? To chyba raczej odpowiednie działanie profilaktyczne. Z pewnością jeśli uczeń potrzebuje skontaktować się z domem ma taką możliwość, niezależnie czy ma swój własny telefon czy nie.