Nauczyciele szkół podległych starostwu powiatowemu czują się pokrzywdzeni przez organ nadzorujący. Chodzi o pieniądze za nadgodziny, które w czasie nauki zdalnej im zabrano czyli nie wypłacono.
W ich imieniu interpelację złożyła radna Elżbieta Michalska (emerytowana nauczycielka).
Interpelacja dostępna jest na stronie internetowej starostwa powiatowego z dość dziwacznym (na zdjęciu) tytułem.
Wątpię jednak, by Pani Elżbiecie udało się coś wywalczyć. By tak się stało dyrektorzy szkół musieliby przedstawić dowody, że nauczyciele podczas nauki zdalnej faktycznie pracowali w nadgodzinach.
5 Komentarzy
Do „gość” Zapewne wielu nauczycieli nie sprawdziło się w nauczaniu zdalnym, ale też wielu się przykładało do pracy. Mierzenie wszystkich jedną miarką jest bardzo nie fair. Tylko sam nauczyciel wie, ile czasu poświęca na czynności służbowe. Tymczasem zastrzeżenia do pracy nauczyciela zawsze można zgłosić, zamiast lamentować na forum.
Zależy od dyrekcji. Proszę mi wierzyć, że wielu dyrektorów nie chce udowadniać, że ich nauczyciele przepracowali nadgodziny. Wręcz przeciwnie, utrudniają dokumentowanie tych nadgodzin. Dlaczego? Urząd i starostwo podjęli decyzję, żeby nadgodzin nie wypłacać, a dyrektorzy chodzą na krótkiej smyczy Pana burmistrza i starosty. Pieniążki zostaną w kasie, to się kwietniki za to w Śremie zrobi, albo wyda na coś innego. Tymczasem posłuszny dyrektor za to że pieniążki w kasie zostały, otrzyma nagrodę burmistrza, czy starosty. Takie są Panie Piotrze realia. Wiem o czym piszę, zapewniam.
„Dżony inglisz” po to ma być wykształcona że jak przyjedzie do twojego chlewa np. wyleczyć świnię to za kilka minut pracy skasuje kilka stówek na które ty będziesz tyrał tydzień
A ja z godnie z rzadowym przekazem: Nauczyciele do roboty w pole, do obory i do chlewa! Na co komu wyksztalcona dziatwa?
O jakich nadgodzinach my mówimy.Prosze udowodnić w jaki sposób ,,robili,, nadgodziny. Co mają powiedzieć Rodzice tych dzieci .Oni oprócz pracy, obowiązków domowych musieli wiele godzin spędzić z dziećmi przy odrabianiu lekcji.Niech się cieszą że podstawę wynagrodzenia otrzymali.W czasach epidemii wiele osób miało obniżoną pensję a oni płaczą o nadgodziny? Co ma powiedzieć Służba Zdrowia? Oni poprostu tyrają i skromnie milczą