Ostatni tydzień, jak stali czytelnicy ŚKP wiedzą, spędziłem w Ustroniu Jaszowcu (województwo śląskie) na Mistrzostwach Polski Seniorek i Seniorów w szachach.
Słyszeliśmy oczywiście komunikaty o szalejącej w tym czasie pandemii, ale jakoś specjalnie nikt z nas się tym nie przejmował. Na zawody (przełożone z kwietnia) ściągnęło z całej Polski półtora setki miłośników królewskiej gry.
By tam zagrać panie musiały mieć ukończone 50 lat, a panowie 55. Górnej granicy wieku nie określono oczywiście. Graliśmy wszyscy razem (kojarzeni w tak zwanym systemie szwajcarskim), grupy klasyfikacyjne były cztery: kobiety i mężczyźni 55 do 65 lat, od 65 do 75 lat i powyżej 75 roku życia.
Wszyscy kipieli energią, by odpowiednio do swoich umiejętności wypaść w tabeli. Pracowicie ciułali punkty, debatowali kuluarowo np. o tym, że „gdyby odeszli Skoczkiem na d5 to partia byłaby wygrana”. Zawiązywały się nowe przyjaźnie, znajomości już umawiano się na kolejne spotkanie w przyszłym roku w Ustroniu.
Co do jednego wszyscy byli zgodni: szachy to prawdziwa pasja, która tej akurat grupie społecznej (seniorzy) przez całe życie dawała satysfakcję.
Zaskoczyły mnie dziś dzieci w przedszkolu „Pod wierzbami”, którym dwa tygodnie temu mówiłem o wyjeździe na wielkie zawody. Pamiętały o tym i pytały jak było.
Po raz kolejny zachęcam rodziców, by zamiast kolejnej elektronicznej zabawki kupić im lepiej ładny komplet szachów i namówić do nauki tej pięknej i rozwijającej umysł gry. Zapraszam dzieci na sobotnie zajęcia szachowe w obiekcie sportowym Śremskiego Sportu, a władzom spółki dziękuję za wsparcie finansowe pobytu na zawodach.
Na zdjęciu poniżej jestem ze zwycięzcą turnieju Janem Przewoźnikiem (posiada szachowy tytuł mistrza międzynarodowego), który był Mistrzem Polski w szachach w 1979 roku. Z wykształcenia jest on psychologiem i któregoś dnia miło razem gawędziliśmy przy stoliku jedząc wspólnie kolację.
2 Komentarze
Odpowiedź POLKA: Jak pojechałem po raz pierwszy na studia do Krakowa to zrobiłem lepszy numer językowy. Zapytałem kioskarki na dworcu PKP za ile jest bilet na tramwaj. Odpowiedziała: „O pan z poznańskiego”. Męża mam stamtąd. Te półtora setki – zapamiętam. Dziękuję za gratulacje! Pozdrawiam – wzajemnie.
Półtorej setki! Panie Piotrze niedawno Pan Miodek wypowiadał się jak Polscy kaleczą j.polski….Pisze się półtora setki. To tak na marginesie… Gratuluję Panu wysokiego wyniku i pozdrawiam. Zdrowia życzę