Od poniedziałku będziemy znowu mogli umówić się ze swoim fryzjerem. Ja Pani Hani – dawniej Dziubałka, dziś Adamska – jestem wierny grubo ponad dwadzieścia lat. Zawsze wychodzę od niej zadowolony ze swojego wyglądu! I tak nadal będę trzymał!
Raz w życiu do jej salonu zaprowadziłem też mojego czteroletniego (wówczas) synka Kacperka. Obraził się on niestety wtedy na nią, gdy usłyszał, że wygląda „jak dziewczynka”. Wizyta oprócz obcięcia włosów – zaowocowała reklamą, którą widzicie na zdjęciu.
Fryzjerzy pełnią też świetną rolę – powierników ludzkich kłopotów czy problemów. Są też doskonale zorientowani w tym co się wokół dzieje.
Kiedy raz na dwa miesiące wpadam do Pani Hani – zawsze pytam: „co tam ludzie mówią u fryzjera”?
Teraz tematem będzie niestety zapewne epidemia i jej ekonomiczne skutki. Ale trzeba wierzyć, że za jakiś czas – wyprą ją niewinne ploteczki.
Zapraszam do napisania ciepłych słów o swoich fryzjerach i fryzjerkach.
1 Komentarz
Pani Paulinka z ulicy Farnej. Bardzo sympatyczna, uśmiechnięta, potrafi doradzić i perfekcyjnie podciąć i wyrównać moje bardzo dłuuugie włosy. Serdecznie pozdrawiam Panią i Jej mamę z którą razem pracuje. Kochane kobietki