List od czytelnika:
„Panie Piotrze,
Pragnę zwrócić Pana uwagę na temat oszczędności związanych z oświetleniem miejskim nazywanych przez Burmistrza „przemyślanym planem oszczędnościowym”.
Natychmiastowo strach budzi kwestia bezpieczeństwa ale w porządku – spacer w parku czy na promenadzie po 23 można sobie podarować, a samochód zaparkować gdzieś, gdzie światło jednak jest. Chcę jednak zapytać, czy gmina przeanalizowała jakie koszty związane z wandalizmem może przynieść ta decyzja? Tym bardziej, że oświetlenie jest wyłączane na terenie najnowszych inwestycji, gdzie i tak są problemy z wandalizmem (np. kładka i ścieżka pieszo rowerowa do Zbrudzewa, ścieżka wokół zalewu, punkt przesiadkowy na Zamenhofa, plaża z nowym amfiteatrem). Co więcej, wyłączane są właśnie najnowsze lampy LEDowe, które zużywają mniej-więcej dwukrotnie mniej energii niż stare sodowe lampy. Dlaczego zaniechano wymiany oświetlenia na ledowe na kolejnych ulicach miasta? I wreszcie – dlaczego budując nowe oświetlenie nie wzięto pod uwagę wykonania dwóch linii, przez co teraz wyłączana byłaby np. co druga lampa, a nie wszystkie, doprowadzając do egipskich ciemności?”
Co o tym sądzicie? Zapraszam do dyskusji.
Foto: Za: srem.pl