Otrzymałem przed chwilą wiadomość następującej treści:
„Taki stan jest co najmniej od roku, zakładam że kolejna inwestycja żeby pokazać jak dbamy o pieski a później zapomnieć o jej istnieniu. Dziury są tak olbrzymie, że wystarczy chwila nieuwagi i noga złamana – zarówno psia jak i ludzka. Chyba, że gmina ma za dużo pieniędzy i tylko czeka na pozew o odszkodowanie. Szczerze to jestem zdziwiony, że nikt tego nigdzie nie zgłasza, bo to dość popularne miejsce”.
Nadawca korespondencji nadesłał zdjęcia. Na nierównym terenie zaliczył upadek, pisze, że: „będzie cud jak zwichnięta noga nie okaże się pęknięciem lub złamaniem”.
Przysiągł też sobie, że na tym wybiegu (Helenki koło SP nr 6), jego nogi i nogi czworonogów nigdy już tam nie zagoszczą.
Administrator tego przybytku powinien sobie ten list wziąć mocno do serca!
1 Komentarz
Czy dziurę w ziemi na wybiegu dla psów można nazwać dramatem? Kto wykopał te dziury powinien dostać po łapach! :)) Gdyby czytelnik,który interweniował w sprawie tej dziury sam zasypał ten problem,zajęło by mu to mniej czasu niż pisanie tego listu…