NAJNOWSZE

Emerytka wyrzucona z funduszu socjalnego ZST w Śremie została na lodzie!

Sprawa emerytowanej nauczycielki, której odebrano prawa do funduszu socjalnego Zespołu Szkół Technicznych im. Hipolita Cegielskiego w Śremie znalazła swój finał, który okazał się farsą.

Skarga pokrzywdzonej, nad którą krokodyle łzy podczas sierpniowej sesji przelewali obłudnie radni powiatowi została skierowana po kilku miesiącach krążenia po różnych instytucjach – na powrót do szkoły.

Pani dyrektor już wcześniej powiadomiła emerytkę, że decyzja pozostaje bez zmian. Tak więc pokrzywdzonej nauczycielce nie pozostaje nic innego jak pozew do sądu pracy.

Czy naprawdę nie można było jej tego oszczędzić? To pytanie do wszystkich śremskich Piłatów, którzy w tej sprawie umyli ręce!

 

Udostępnij artykuł:

Polub profil na Facebooku

3 Komentarze

  1. Anna

    A kto się przejmuje emeryta mi, żaden zakład pracowałam 40 lat i nic nie mam a dlaczego nauczycielka by miała mieć…. Co to ona inna?

  2. Emerytka

    Jest mi przykro, że moi byli koledzy z pracy bez żadnych skrupułów podpisali się jako komisja socjalna (nazwisk nie wymienię) skreślili mnie jako byłego pracownika, co ja im zawiniłam, skąd ta wredność w stosunku do mojej osoby, nikt nie stanął w mojej obronie jako byłego pracownika i to jest komisja socjalna, moim zdaniem jak sama nazwa wskazuje socjal, to pomoc. Dziękuję koleżanki i koledzy.

  3. NAUCZYCIEL

    No nie wierzę, że skoro śremski starosta i radni przyznali rację emerytowanej nauczycielce, to bezprawny zapis w regulaminie funduszu socjalnego nie zniknął od razu?

    Zatem okazuje się, że jednak dyrektorka śremskiego ZST stoi ponad prawem i za nic ma także swoich byłych pracowników? To po co była ta cała szopka na Radzie Powiatu, na której wykazano bezpodstawność tej decyzji? Nie powinna być oczywista zmiana bezprawnego regulaminu?

    Jak to możliwe? Naprawdę kolejny pracownik tej szkoły musi iść do sądu pracy?

    Przecież wszyscy zainteresowani – i pracownicy, i związek zawodowy działający w tej szkole – doskonale wiedzą o bezprawnych decyzjach, o stosowaniu mobbingu, o preparowaniu dokumentów, o zmuszaniu do fałszywych zeznań w prokuraturze, o manipulowaniu uczniami, o sprawach w sądzie pracy i o pracownikach, którzy próbowali protestować i nie godząc się na to wszystko – zmuszani byli do odejścia lub po prostu sami zmienili pracę.

    Co jeszcze musi się wydarzyć, żeby ludzie poddawani permanentnej inwigilacji w tej szkole zaczęli mówić prawdę i stanęli po stronie prawa? Po stronie krzywdzonego człowieka?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *