Przy okazji dyskusji o pomniku Pileckiego i wizycie posła Tomaszewskiego jeden z czytelników podpisany jako „ANDRZEJ”, napisał kilka gorzkich słów o swoim rodzinnym mieście.
Fragmenty komentarza poniżej:
„A z innej beczki – w tym roku musiałem załatwić dwa paszporty w rodzinie – pamiętam jak biuro podaniowe paszportów było w Śremie (wiele lat temu), można było złożyć wnioski o paszporty – zostało zlikwidowane.
Teraz trzeba rezerwować kolejki, brać dzień urlopu na złożenie wniosku i jechać do Poznania, potem znowu rezerwacja terminu i dzień urlopu na odbiór paszportu.
W zeszłym tygodniu starsi ludzie potrzebowali pomocy – pismo z ENEA o odnowieniu umowy, poprosili mnie o pomoc. I co ? Najbliższe biura ENEI – Poznań, Września, Szamotuły, Gniezno, Kościan … w Śremie brak.
(…) Nasi włodarze nie rozumieją, że Śrem leży poza głównymi szlakami komunikacji np. jak Leszno, Stęszew ma dużo lepsze połączenie na Poznań z Wrocławia czy z drugiej strony Jarocin-Środa Wielkopolska na Poznań itp. Już dawno takie szlaki powinny zostać stworzone – łatwa komunikacja, dojazdy, biznes, dogodne miejsca do życia a u nas co – czy zabetonowane miasto sklepami – to dogodne miejsce do życia ?!?!
Co burmistrz ze swoją radą zrobił z tym miastem ? Czy ożywienie starego miasta ma polegać na wyłożeniu kostką całego rynku i budowie wątpliwej urody fontanny? A skąd tam mają ludzie być? Mam iść z Jezioran do starego miasta by się kawy na rynku napić?
Są tereny inwestycyjne jak je nazwano “Brama miasta” na których nikt nie chce inwestować … to może pobudować tam ładne osiedle z ogrodami i jakąś ładną -nowoczesną architekturą (broń Boże takie “getto” jak w Zbrudzewie).
Ludzie sami zapełnią wtedy stary park i stare miasto. “Tajemnicą poliszynela” jest, że to tereny zalewowe ale 2m nawiezionej ziemi myślę rozwiązałoby sprawę. Dlaczego miasto nie może być inwestorem i zarobić na takiej deweloperce, miałoby także kontrolę nad tym co i jak jest budowane?!
Zamiast tego woli toczyć batalie sądowe z własnymi mieszkańcami o działki w środku miasta, gdzie “znajomy królika” próbuje zarobić plombując miasto następnymi ohydnymi budynkami, wciskanymi tam, gdzie już nic nie powinno być budowane? Mieszkańcy będą tam się męczyć z takimi badziewiami następne dekady ale co tam, ważne, że komuś kasa do kieszeni wpadnie za kolejną budowę.”
Tyle czytelnik. Oczywiście zdanie o kasie wpadającej do kieszeni za kolejną budowę – można by pewnie uznać za pomówienie?
Jednak inne argumenty przemawiają do wyobraźni. Czy miasto mogłoby być deweloperem, gdzie w Śremie – deweloperów jest jak (za przeproszeniem) psów? Czy faktycznie od władz zależało, by niektóre firmy miały tu swoje przedstawicielstwa? Czy koniec końców będziemy mieć połączenie kolejowe z Poznaniem przez Czempiń? Czy ktoś mógł mieć wpływ na nie dopuszczenie do budowy „getta” w Zbrudzewie?
Pytań można by mnożyć.
Zapraszam do dyskusji o naszym mieście!
Foto: Szymon Ryszard Mądry
8 Komentarzy
Do @JA – proszę przeczytać komentarz @BRONKO, podsumowanie Śremu w pigułce i jakże trafne. To, że w Poznaniu ludzie narzekają to normalne i też nie ma cienia wątpliwości, że Jaśkowiak zarządza miastem źle i nie ma kontaktu z mieszkańcami i ich prawdziwymi problemami. W radiu poznańskim była nawet audycja na temat wyludniania się miasta Poznań, mieszkańcy wyprowadzają się pod miasto, co powoduje wymeldowywanie się z samego Poznania, liczba ludności zmniejsza się. Jak ustalono w dyskusji na antenie radia, powodów jest kilka: słaba i droga komunikacja, brak wystarczającej ilości i na poziomie instytucji kulturalnych i rozrywkowych w samym mieście, drogie lokale w centrum do zakupu czy wynajmu – miasto po prostu nie jest atrakcyjne dla mieszkańców.
Strasznie głupie porównania do Poznania, Krakowa czy Dolska – z Dolska nikt do Śremu się nie przeprowadzi bo co niby mu to da ? I tak do pracy musiałby dojeżdżać, chyba że pracuje gdzieś w Śremskiej firmie za śremskie stawki. W Dolsku chociaż ładniej bo tak nie betonują okolicy jak w Śremie.
Narzekania na Poznań to inny kaliber – jak się nie wymaga od siebie tylko zadowala byle czym to się mówi że szukamy dziury w całym, inni na Facebook-u komentują ten artykuł, że jak do Śremu przyjeżdżają to jest piękny … no właśnie jak przyjeżdżają … niech pomieszkają, popracują pogadamy za 1-3 lata (a może wcześniej).
Część Poznaniaków też narzeka, że w mieście nic się nie dzieje. Że w Gdyni Open’er, we Wrocławiu afrykarium a w Krakowie ładne centrum i blisko Tatry. Po prostu narzekanie w innej skali. W Dolsku pewnie też psioczą, że nic się nie dzieje i że trzeba się do Śremu przeprowadzić.
https://www.youtube.com/watch?v=-B-vASt4xnI
Odpowiedź ANDRZEJ: Pański komentarz wydał mi się cenny i dlatego postanowiłem zaaranżować dyskusję o naszym mieście. I cieszę się, że jest odzew. Mnie też wiele rzeczy w Śremie się nie podoba, ale są też takie co mi się podobają. Jestem zwolennikiem budowy tej linii kolejowej przez Czempiń do Poznania, ale jakoś czarno to widzę. Lokomotywa przy szosie pasowała do siermiężnych czasów lat połowy minionego stulecia a teraz jakoś nie. No ale może nas zaskoczą jakimiś projektami? Zapraszam do dalszej aktywności na Śremskim Komentarzu Politycznym.
Z jednej strony to miło, że mój poprzedni komentarz tak kogoś dotknał z drugiej strony to smutne, bo potwierdza, że tak mało dzieje się istotnych i ciekawych rzeczy w Śremie, że nawet z komentarza można NEWS-a zrobić 🙂
Najpierw chciałbym się odnieśc do tych „pieniędzy wpadających do kieszeni za kolejna budowę”. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że gdybym kogoś zasugerował imiennie czy firmę czy funkcjonariusza publicznego, miałbym z miejsca sprawę sądową, to oczywiście tylko domysły i pogłoski, gdyż Śrem o tym mówi i nie można udawać ze ktoś nie słyszy czy nie wie, krążą opowieści i anegdoty po Śremie, najbardziej znana to chyba ta – jak rozniosła się lotem błyskawicy wieść, że jeden ze znanych deweloperów i biznesmenów lokalnych kupił nasz Ratusz i ludzie uwierzyli. To daje do myślenia, ludzie mówili i będa mówić, zwłaszcza kiedy nietypowy, drogi samochód wystaje przed Ratuszem całymi dniami a potem odbywają się jakieś inwestycje, wykonywane przez właściciela samochodu.
To z innej strony – jako mieszkanieć Śremu zastanawia mnie, jak można było wydać zgodę na budowy w tak wartościowych czasami i spokojnych zakątkach Śremu takich szkaradków z betonu czy innych niezbyt wysokiej jakości materiałów, projekty jak z minionej epoki a jakość widać bo po 3-5 latach mury i materiały użyte do budowy same o tym mówią.
Poprosiłbym urzędników o wyjasnienia jako zwykły mieszkaniec, może mnie przekonają, że mieli dużo dobrych chęci i nie wiedzieli że wyjdzie „jak zwykle”.
Dawno temu doszły mnie tekaże plotki o tym, jak to miasto ziemię sprzedawało a potem nabywca odsprzedawał ją z wielkim zyskiem zarabiając na niej krocie i nie inwestując grosza. Sam nie wiem bo nie dociekałem tematów, wymaga to dostępu do masy dokumentów i analizy transakcji, nie zjamuję się tym i nie mam na takie „zabawy” czasu.
Co do Pana sugestii, że deweloperów w Śremie jest wielu, deweloperka robiona przez miasto, różniłaby się tym, że to miasto zarobi na sprzedaży mieszkań a nie ktoś z zewnątrz, poza tym ma kontrolę nad budową, wie co było zaprojektowane i jak to będzie wyglądać, wreszcie wypadałoby zapytać jak funckjionują deweloperzy w Śremie, czy mają własne ekipy budowlane czy tylko podnajmują firmy jak chinskie firmy budowlane co nam miały autostrady pobudować ? Przecież jeżeli deweloper z prawdziwego zdarzenia jest, czyli ma swoje ekipoy budowlane, można go wynająć na kontrakty do budowy zaplanowanych osiedli. Też zarobią, może nie krocie ale zarobią, w tym przypadku odpada im wiele dodatkowych odpowiedzialności i kosztów.
Inne punkty jak połaczenie kolejowe na Poznań, ilośc firm które w Śremie funkcjonują i cała ta otoczka, która powoduje że miasto się nie rozwija, były dyskutowane latami i nie widać efektów. Muszą sie chyba pokolenia zmienić ale też mieszkańcy Śremu powinni się aktywować, bo też wszyscy wokoło pytają kto i dlaczego wybrał ludzi którzy aktulanie Śremem zarzadzają a którzy niejednokrotnie już dwie dekady siedzą na tych samych lub podobnych stanowiskach, jednocześnie nie dając miastu widocznych efektów swojej pracy ? Aby było jasne, nikt nie czepia sie ludzi – fachowców, którzy sa naprawdę dobrzy w tym co robią i potrafią wykonywac swoją pracę z pasja i się rozwijają co widąć po efektach ich pracy, niech piastują stanowiska i 40 lat jeżeli robią to dobrze. Były wybory, głosowanie … to chyba też niezbyt dobrze świadczy o mieszkańcach, którzy nie chodzą na wybory i raczej głosują przecwiko komuś a nie dla lepszej przyszłości miasta.
Śrem nie ma już Odlewni Żeliwa, dzięki której miasto kiedyś coś znaczyło a dla której było zbudowane całe osiedle Jeziorany i czego nie rozumieją włodarze miasta, pakując cały czas bloki mieszkalne w Jeziorany i okolice a co nie ma pokrycia ani w ilości biznesów, które powstaja i funkcjonują w Śremie ani w innej infrastrukturze „dla mieszkańców”. Coraz wiecej ludzi pracuje w Poznaniu, Środzie Wlkp. czy Wrześni, nie ma dobrych szlaków komunikacyjncy a w Śremie nie ma pracy. Jak więc to wszystko rozwiązać i jaki program ma Burmistrz na takie bolączki Śremu ?
Śrem w takim położeniu geograficznym i sytuacji społecznej jakie mamy obecnie, musi być dużo ponad standardy miast i miejsc do życia a my nawet nie jesteśmy w standardach, to jak przyciągnąć biznes, ludzi i wytłumaczć im, że tutaj się fajnie żyje ? Jak zatrzymać młodzież, która nie widzi perspektyw, bo mimo starań kadry edukacyjnej ani nie ma dobrych szkół, uczelni wyższych wcale, ani firm technologicznych, które mogłyby nauczyć młodzież najnowszych technologii ?
Pod rozwagę trzeba brać powyższe dywagacje ale jest cała masa innych spraw i punktów, wileu ludzi w Śremie przestało się już nawet interesować sprawami Śremu, żyją tutaj ale machnęli ręką … aby nie było gorzej jak mówią, nie chca się „wychylać” (… „bo po co komu kłopoty”). Moze ta cisza myli włodarzy miasta i myślą że jest bardzo OKej w Śremie ? Młodzi ludzie próbują zakładać biznesy, knajpki w nowoczesnym stylu (jak np. przy Ul.Mickiewicza), inne firmy ale skąd klientów mieć, jak ludzie pracuja od rana do wieczora, niechętnie wychodza z domów bo po co prócz zakupów (a sklepów u nas nasycenie), wychodzić z domów, jak wokoło tylko sklepy ?
Wizytówka miasta czyli rzeka Warta prawobrzeżnej strony miasta Śremu zaniedbana. Przede wszystkim nic się nie dzieje. Kiedyś były wianki, spływy kajakowe, ogniska, topienie marzanny, imprezy…Wodniacy, kajakarze, liczne spływy kajakowe nawet nie zatrzymują się opływają Śrem gdyż na całej długości są problemy z zacumowaniem chociaż są piękne miejsca na małe przystanie i to bez żadnych nakładów. Chętni wodowania z okolicznych miejscowości nie mając gdzie omijają nasze miasto, służę przykładami. Plaże rzeczne, łąki przybrzeżne z których mogliby korzystać nie tylko mieszkańcy tej części miasta zaśmiecone i brudne. 11 km wał przeciwpowodziowy nie sprzyja ani spacerom ani rowerzystom czy biegaczom. Za to nasi rowerzyści zmuszeni są pedałować po niebezpiecznych i trujących szosach. Czy nie lepiej zamiast inwestować w ścieżki rowerowe przy śmierdzących szosach wytyczyć wzdłuż rzeki Warty ścieżkę do Poznania w dół Warty a do Konina w górę. Wystarczy odnowić istniejące. A skorzystali by też biegacze i wędrowcy z miejscowości nie tylko leżących przy Warcie. Nie są to pomysły na ożywienie tej zapomnianej części miasta Śremu? Na rozwój handlu i gastronomii, turystyki? A i w kościołach ruch byłby większy. To tylko tak na gorąco. Powstało swego czasu Stowarzyszenie Miłośników Rzeki Warty które po kilku bezskutecznych spotkaniach i propozycjach ożywienia Warty i miasta władzom samorządowym w tym Burmistrzowi działa już tylko w mediach społecznościowych. W związku z niesprzyjającym klimatem członkowie Stowarzyszenia, właściciele statku Bajka przenieśli się na Wartę do Poznania. Szkoda tej wielkiej inicjatywie społecznej i działaczy tej społeczności.
Na rynku można napić się wina z menelami tak samo jak na wsi Jeziorany nie ma nic co można było wspominać zobaczyć wszędzie gówniane markety zamiast jednego dużego centrum handlowego nawet seniorzy mają imprezy kluby a ludzie młodsi co najwyżej porażkę co tu się porobiło betonowe gówno z korkami bez cienia nadzieji na lepsze jutro
Pamiętam czasy kiedy Śrem był miastem przyciągającym ludzi, dawał możliwość dobrej pracy, dziś ludzie uciekają za lepszą pracą, możliwością rozwoju,miasto pełne marketów, kościołów,szarego betonu, gdzie jest bujna zieleń, świeże powietrze bez spalin, żal mi następnych pokoleń, którym miasto będzie kojarzyć się z szarością i brakiem możliwości rozwoju, będą uciekać za lepszą przyszłością
Śrem jest bardzo ładnym, zadbanym miastem. Moim zdaniem rynek powinien tętnić życiem. Chciałabym pójść na rynek napić się w ogródku kawy, posiedzieć na świeżym powietrzu. Miasto wymarłe nie ma się co czarować. Idąc ulicą Kościuszki cisza spokój niewielu ludzi, sklepy puste do wynajęcia, Rynek prawie pusto. Poznańska nie wspomnę. Tam poprostu nic się nie dzieje. Kompletnie nic. Najwyższa pora aby pochylić się nad jakimś rozwiązaniem. Co prawda już idzie zima ale najwyższa pora coś z tym zrobić i zastanowić się jak przyciągnąć mieszkańców naszego jakże ładnego miasta