NAJNOWSZE

Przerażony czytelnik zaprasza do rzeczowej i kulturalnej dyskusji

Mieszkaniec Śremu chce podyskutować na temat tego co się dzieje w Polsce:

„Szanowny Redaktorze, piszę do Pana ponieważ pragnę wywołać na Pańskim portalu rzeczową, kulturalną i pełną argumentów dyskusję. Z przerażeniem spoglądam na sytuację, która opanowała nasz kraj – w mediach społecznościowych rzecz jasna, gdyż telewizji od lat nie uznaję.

Na wstępie pragnę poinformować, że moje poglądy są raczej prawicowe, natomiast nie jestem przeciwnikiem terminacji ciąży zagrożonej, zarówno od strony zagrożenia życia matki jak i pewnej śmierci płodu, celowo przez media nazywanej ostatnio aborcją eugeniczną.

Raczej nie mam zamiaru ruszać tu kwestii duchowych, medycznych czy humanitarnych, gdyż decyzję o donoszeniu dziecka (a wcześniej płodu) skazanego na szybką i często bolesną śmierć powinna podejmować wyłącznie kobieta. Jeśli chodzi o trwałe wady wrodzone – zespół Down`a chociażby, o którym dużo się przy tej okazji mówi, to już nie jest tak oczywista sprawa. Bo jeśli kobieta boi się wychowywania dziecka obarczonego tym syndromem zawsze może je oddać po porodzie w wychowanie innym, nie musi pozbawiać go możliwości życia – chyba wszyscy wiemy, że to cudowni i wrażliwi ludzie.

Ale zagalopowuję się z tym wywodem, nie taki był mój cel, choć wiem że i ten akapit wywoła ogromną dyskusję. Pragnę natomiast nawiązać do grafiki załączonej do tego monologu. Błyskawica. Symbol schadzek ulicznych nazywanych „protestami” – błędnie. Należałoby je poprawnie nazwać „minifestami” lub „demonstracjami”. Dlaczego? Dlatego, że protest jest zwykle przeciwko czemuś, a jeśli manifestanci upieraliby się by nazywać ich protestującymi, to znaczyłoby tyle, że występują przeciw Konstytucji. Konstytucji, którą tak niedawno bronili. Przy okazji, gdzie jest Pan Wałęsa ze swoją KON-STY-TUCJĄ na piersi?

O proteście mogliśmy mówić w 2016 roku, „czarnym proteście”, gdzie sejm RP odrzucił obywatelski projekt ustawy Komitetu Ratujmy Kobiety. Przypomnę zatem lub niektórym dopiero uświadomię, że to co się dzieje dziś na ulicach wywołał wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który ocenił art. 4a ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu za niezgodny z Konstytucją. Pan Kaczyński czy jego poplecznicy niczego nie zmienili w ostatnim czasie, a jedynie za co są w pełni odpowiedzialni to za umieszczenie w TK dwóch niepełnosprawnych umysłowo ludzi. Nawet prof. Rzepliński, znienawidzony przez prawicowców poprzedni Prezes TK, nie podważa tego wyroku. Uważa natomiast, że jego orzekanie w sytuacji epidemiologicznej jest niewłaściwe. Sam ocenił, że demonstracje pod kościołami są „niezrozumiałe, bo przecież do kościoła można przestać chodzić. Nic się nie dzieje tym, którzy nie chodzą, nikt ich tam na siłę nie zaciąga, nikt ich nie piętnuje”. Dodał również, że ktoś nakręca manifestacje, ktoś je pompuje „Nasuwa się pytanie, kto za nimi stoi, kto ich nakręca i promuje? Przecież dzisiaj przez media społecznościowe można pewne osoby wykreować i rozpropagować. Nie możemy wykluczyć, że ktoś chciałby Polskę – używając języka prof. Zybertowicza – kompletnie rozwibrować”. To mówi człowiek, za którym ludzie wyszli na ulice przy tzw. „proteście KOD”, prawdopodobnie Ci sami którzy dziś wyszli z błyskawicą – tylko dziś jest mniej politycznie. Choć już Pan Hołownia jako pierwszy próbuje budować pozycję na tym chaosie.

Piszę o tym dlatego, że uważam za skrajną nieodpowiedzialność organizowanie „happeningów ulicznych” w czasie pandemii przeciwko czemuś, czego ludzie w pełni nie zrozumieli. Kobiety mogą i powinny manifestować swoje prawo do wyboru, ale nie muszą robić tego w ten sposób. W jaki sposób rząd miałby teraz zareagować na te manifestacje według manifestujących? Ma przygotować nową ustawę na kolanie (poprzednia obowiązuje od 93 roku) czy zmienić w trybie natychmiastowym Konstytucję? Albo potrzebne jest powszechne referendum, na które dziś nie jest dobry czas, albo nowelizacja ustawy za którą jest wielu polityków PiS. Natomiast wyrok TK nie powinien ograniczać działania szpitali w zakresie wykonywania aborcji, przynajmniej do czasu zmiany tej ustawy lub Konstytucji. Każde wyjście jest częściowo złe, dlatego mówiono dotąd o „kompromisie aborcyjnym”, bo inaczej nie można nazwać działania ustawy niezgodnej z Konstytucją. Źle, że wrócono do tematu teraz, choć wniosek o rozpatrzenie złożono przed pandemią!!, ale od 97 roku nic się nie zmieniło, a już wtedy Trybunał Konstytucyjny ocenił ustawę tak: „życie ludzkie jest wartością w każdej fazie rozwoju i jako wartość, której źródłem są przepisy konstytucyjne powinno być ono chronione przez ustawodawcę”.

Zatem powiedzmy sobie szczerze „WYPIERDALAĆ” i „JEBAĆ PIS” ma już niewiele wspólnego z aborcją, wyrokiem TK i ustawą, a jest ruchem całkowicie skierowanym przeciwko obecnej władzy. A tę należałoby zmienić w bardziej demokratyczny sposób aniżeli pucz. Sam profesor Rzepliński powiedział, że gdyby życie Kaczyńskiego było zagrożone, On wstawiłby się za Nim gdyż takim jest człowiekiem. A na ulicy co? Nienawiść, wulgaryzm, wandalizm i w tym wszystkim młodzi ludzie nierozumiejący co się stało, szukający odskoczni od domowej kwarantanny i nauczania zdalnego.

Pozdrawiam Pana Redaktora i nawołuję czytelników do kulturalnych manifestacji bez gróźb wobec jakiegokolwiek człowieka, nie mamy tu Białorusi.”

Zapraszam do dyskusji. 

 

Udostępnij artykuł:

Polub profil na Facebooku

2 Komentarze

  1. ANTY ZADYMIARZ

    Bardzo dziękuję temu panu za wypowiedż . Po części się zgadzam z tą wypowiedzią ulica nie est do zmiany rządu mamy konstytucję i chyba demokrację. Kościół był zawsze za życiem i jestem bardzo rozgoryczony tymi wszystkimi ludżmi którzy wchodzą do kościołów i robią zadymy jeszcze bardziej mnie przeraża fakt że duża większość to katolicy Na sam koniec jeszcze się pytam co się stało z tymi wszystkimi ludżmi którzy płakali po śmierci JP2 i co wtedy przeżywaliśmy? OBŁUDA I KŁAMSTWO WSTYD!!!!

  2. M

    Dla mnie to jedna wielka nagonka. Jestem pielęgniarką. Wiele lat przepracowałam na oddz. noworodków i byłam przy porodach. Z tych wariacji wynika że co drugie dziecko rodzi się chore. To nie jest prawdą. To już według mnie jest histeria. Młodzi nawet nie wiedzą w czym tak naprawdę biorą udział

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *