Głośno w ostatnim czasie w Śremie jest o tym, że mieszkańcy bloków (czyli tak zwanej „zabudowy wielorodzinnej) są pokrzywdzeni, bo płacą najwyższą stawkę (31 złotych na miesiąc) za wywózkę śmieci.
Znaczna część mieszkańców nie bawi się w segregowanie śmieci – wyrzucając do pojemnika wszystko „jak leci”.
Ci co segregują – czują się pokrzywdzeni – bo mimo starań płacą tak jak ich niechlujni sąsiedzi.
Radny miejski Piotr Mulkowski (sam mieszkający w domu jednorodzinnym) ujął się za nimi i zgłosił interpelację, by wypracować system, który doprowadzi do identyfikacji worków ze śmieciami z mieszkańcami, co ma umożliwić karanie finansowe tylko tych osób, które nie wywiązują się z obowiązku segregacji.
Na wieść o pomyśle radnego Mulkowskiego – jeden z czytelników nadesłał swoje refleksje:
„A propos tematu akurat mam znajomego w Ciechanowie (mają tam podobny system jaki proponuje Mulkowski), który powiedział jak to działa. Na Polaka nie ma cwaniaka. Idzie Kowalski z czterema workami do kontenera z czytnikiem. Wrzuca jeden oznakowanych z kodem i trzy bez kodu i segregacji. Nikt już nie jest w stanie zweryfikować trzech worków zmieszanych. Każdy system cwany Polak wykiwa jeśli nie ma dobrej woli. Ot co.”
Ciechanowski system jest też drogi. Koszt specjalnych zamykanych pojemników dla trzystu osobowego osiedla wyniósł około 300 tysięcy złotych. Koszty podobnego systemu dla Jezioran wyniósłby kilka milionów. Nic więc z tego nie wyjdzie.
Stawki za wywóz śmieci będą więc nadal rosły.
Co o tym sądzicie? – zapraszam do dyskusji.
1 Komentarz
W sklepach półki uginają się od seksowanie zapakowanych produktów. Ja tego nie potrzebuje, mogę kupować produkty w standaryzowanych opakowaniach bez etykiet, łatwych do segregacji i recyklingu. Czy głównym przeciwnikiem segregacji śmieci nie jest przypadkiem marketing?