Tak przynajmniej wynika z listu czytelniczki:
„Córka – w pierwszej klasie szkoły podstawowej nr 5 W zeszłym tygodniu była w szkole – bolała ją głowa, została wysłana do Pani higienistki i co ?? Pomocy zero … ( czy one tez zaczynają brać przykład z lekarzy? Tele porady ? Nastąpiło szybkie zbadanie temperatury i kazała wrócić do klasy. Nie podała nic dziecku. Nie zapytała jak intensywne jest ból i czy zadzwonić po rodziców. Dziecko do końca zajęć siedziało z bólem głowy. Czy na tym polega pomoc w dzisiejszych czasach ??A dziś dostałam informacje ze jest pasowanie na ucznia, ale rodziców nie wpuszczą. Szkoła bardzo słabo działa – informacji elektronicznych na co dzień zero, rodzice do szkoły nie mogą wejść, a biedne nieporadne dzieci muszą sobie radzić same.”
Zapraszam do wymiany opinii, jak to jest w innych śremskich szkołach.
4 Komentarze
To chyba dzieci pani, pana BULWERS chodzą za rączkę z panią. To już nie ta ,,piątka”, co była. Poziom nauczania w klasach 1-3 szkoda mówić. Tablice interaktywnie i magiczny dywan, nie wystarczą, by dzieci nauczyć poprawnie pisać i liczyć. Sprawdziany (takiego określenia używa pani do dzieci, które ledwo przekroczyły próg szkoły) robi się już dzieciom w klasie pierwszej, w pierwszych miesiącach nauki ( A kiedy pisanie z pamięci?) . Chyba niektóre panie zapomniały o metodyce i dydaktyce nauczania w klasach 1-3.
Epidemie to wszyscy maja ale tylko w głowie. Proszę wpisać w wyszukiwarkę co oznacza epidemia lub pandemia. Każde dziecko nawet najstarsze powinno być pod stała kontrola zarówno jak i nauczycieli jak i pani higienistki i nie ważne czy to ból brzucha czy paluszka. To co pisze BULWERS jest żenujące. NiektorY po prostu nie chcą widzieć problemu. W krajach skandynawskich każde dziecko jest odprowadzane a tam te jest… Jak nazwane ” Epidemia”. Bardziej widzę że pisze to jakiś nauczyciel lub przyjaciel nauczyciela z tej szkoły.
Szkoła bez zastrzeżeń. Rodzice zostali poinformowani, że ze względu na reżim sanitarny nie mogą wchodzić do szkoły. Dzieci w miarę możliwości mają radzić sobie same, ale Panie chętnie służą pomocą.
Bzdury, bóle główki i brzuszka są tak częste, że nie sposób robić każdemu dziecku rezonansu. Jest epidemia, nie rozumie tego widocznie ta Pani, która wejść do szkoły nie może. A dzieci 1-3 chodzą wszędzie za rączkę z panią… Więc bez takich pomówień.