Jak mnie słuchy dochodzą może się tak stać. Wszystko dzięki narodowosocjalistycznemu rządowi (narodowemu w propagandowej retoryce, a socjalistycznemu w polityce ekonomicznej, który przez swoje decyzje powoduje, że szpitalom i przychodniom może nie spiąć się budżet. Ceny energii, ustawa o podwyżkach dla personelu medycznego nie mająca pokrycia w finansowaniu świadczeń zdrowotnych, a wszystko w okresie lawinowego wzrostu cen nośników energii.
Nie tylko spółek lekarzy rodzinnych nie stać na realizowanie ustaw ministra zdrowia. Przed podobnymi problemami stają szpitale ,laboratoria analityczne, zakłady rehabilitacji leczniczej itd. – wszystko to powoduje, że spółki lekarzy rodzinnych będą musiały dopłacać do interesu.
Wszystko to jest częścią właśnie tej polityki ekonomicznej rządu zmierzającej do upaństwowienia służby zdrowia , jakkolwiek szpitale są w o tyle „lepszej”: z punktu widzenia rządu- sytuacji ,że większość z nich jest państwowa.
I tutaj rodzi się kluczowe i odwieczne pytanie: „Czy o to żeśmy się bili i Lechu skakał przez płot”.
Zapraszam do dyskusji.