Zadzwoniła do mnie dzisiaj Śremianka – emerytowana nauczycielka. Jej mąż i syn są lekarzami. Przerażają ją grupy, głównie młodzieży szkolnej, które widzi jak się wzajemnie kontaktują, chodzą do swoich domów i mieszkań. Wróży, że może u nas powtórzyć scenariusz włoski. „A przecież tamtejsza służba zdrowia jest na wyższym poziomie niż nasza” – mówi. Apeluje o rozwagę i rozsądek. „Bo nie nadążą kopać nam grobów”. Prosiła bym Was wszystkich ostrzegł – co niniejszym czynię. Zapraszam też do wymiany poglądów.
